Powrót do

-> strona g³ówna

Joanna Bia³ek

dodano: 25.10.2004

Delikatny kwiat z ogrodu Lórien, jednak¿e o silnej osobowoœci. Kocha magiczne istoty, delikatne dŸwiêki, ruchome obrazy i czarne litery sk³aniaj¹ce do refleksji. Uwielbia uczyæ siê ró¿nych dziwnych jêzyków i tworzyæ s³owniki tematyczne. Lubi œpiewaæ, choæ twierdzi, ¿e tego nie potrafi. Nie wie czy umie pisaæ, bo co jednych zachwyca, innych odrzuca.

Nasza ankieta:
Poeta... odczuwa radoœæ w smutku i smutek w radoœci.
Tworzê bo... tak mi podpowiada moja elfia natura.
Najbardziej lubiê... odkrywaæ nieznane.
Przyjaciele... kilku, ale sprawdzonych.
Moje najwiêksze marzenie... napisaæ powieœæ, w której ka¿dy odnajdzie cz¹stkê siebie.


Wiersze:
Muzyka lekiem duszy, Œmieræ, Ty i ja, Ukojenie, Z dniem 1 listopada, ***(Zasypana poczt¹ bia³ego œniegu), Cisza, ***(Znów jestem nikim), Mi³oœæ wzgardzona, ***(wci¹¿ szukam siebie), ***(Ja), ***(cicho, cicho), ***(Ja siê nie godzê), Inside, Land of nowhere, Love of heart, Beyond the time, ***(where do we go from here)



Muzyka lekiem duszy

Otaczam siê muzyk¹ jak mgie³k¹ w wiosenny poranek,
Dotyka moich stóp jak rosa na zwil¿onej deszczem trawie,
Koi moje zmys³y jak odpoczynek wieczorow¹ por¹,
Znajdujê siê tam, gdzie mnie jej dŸwiêki zabior¹.

(29 lipiec 2002)

Powrót

Œmieræ

coœ we mnie pêk³o
coœ siê z³ama³o
zimny ból przeszed³ delikatne cia³o
sztylet przebi³ delikatne serce
sprawi³, ¿e nie zabije ju¿ wiêcej

zimny sztylet dotyka moich d³oni
przecina skórê
krew leje siê po skroni
znów przebija delikatne serce
sprawia, ¿e nie zabije ju¿ wiêcej

mi³oœæ umar³a w czarnej godzinie
i z koñcem œwiata wszystko przeminie

(2/3 sierpieñ 2002)

Powrót

Ty i ja

jak Feniks z popio³ów
powstanê
by z³otem mych skrzyde³
rozjaœniæ nowy dzieñ

obudzê radoœæ Ziemi
uleczê wszelki ból
zabijê strach
pokonam wszelkie z³o

podam rêkê potrzebuj¹cym
pomo¿esz mi dŸwigaæ krzy¿
uchronimy œwiat
œwiat³em dla ociemnia³ych staniemy siê

(13 wrzesieñ 2002)

Powrót

Ukojenie

skronie otarte porankiem dnia
to nowy dzieñ budzi siê do ¿ycia
muska promieniem s³oñca twarz
rozpala gor¹cy ogieñ w nas

œwiat³o dnia z³agodzi ból
uleczy duszê z³amana w pó³
otrze ³agodnie ³zê z powieki
spokojnie zasnê w nim na wieki

(14 wrzesieñ 2002)

Powrót

Z dniem 1 listopada

z dniem pierwszego listopada opad³y wszystkie liœcie
deszcz p³aka³ rzewnymi ³zami zalewaj¹c wszystko rzêsiœcie
dusze p³aka³y ku niebu wznosz¹c suknie bia³e
mocz¹c bose stopy w zimnych ka³u¿ach ca³e
ogrzewa³y zimne serca przy blasku zniczy gor¹cych
zapatrywa³y siê w ogieñ lampek jasno p³on¹cych
niestety, odesz³y ju¿ na zawsze z tego œwiata
nie powróc¹ nañ d³ugo, przez niezliczone lata

(1 listopad 2002)

Powrót

***(Zasypana poczt¹ bia³ego œniegu)

Zasypana poczt¹ bia³ego œniegu
zes³an¹ dla mnie z nieba
uk³adam siê na puchu b³êkitu
sk³adam skroñ na delikatnej poduszce
czekaj¹c na dotyk niebieski
Twej aksamitnej d³oni

Otulona puchow¹ ko³dr¹
czekam na jeden znak
maleñki szept
nadchodz¹cy z daleka
niczym muœniêcie wiatru

Wiruj¹ce p³atki œniegu
muskaj¹ moj¹ skórê
unosz¹ wraz z sob¹
leciutko ko³ysz¹c do snu

(14 grudzieñ 2002)

Powrót

Cisza

Moje d³onie splamione krwi¹
Winnam œmierci cz³owieka
...
¯ycie przez palce przecieka

...
...
Przera¿enia w oczach blask
...

Cisza.

(18 styczeñ 2003)

Powrót

***(Znów jestem nikim)

Znów jestem nikim
Upokorzona
Naga
Wœród t³umów
Wstydem
Spalona

Bia³a p³achta
Cia³a
Okryta
Zabita dusza
Cykuta wypita

(29 lipiec 2003)

Powrót

Mi³oœæ wzgardzona

zmiêta kartka papieru
zabazgrana kilkoma s³owami
sk³amanych uczuæ
rzucona w k¹t pod³ogi
podniesiona ze wstrêtem
jeszcze kilka chwil
nim wpadnie do kosza na œmieci
marnie skoñczy³a
swój ciê¿ki ¿ywot
mo¿e kiedyœ przerobi¹ j¹ na makulaturê

(18 paŸdziernik 2004)

Powrót

***(wci¹¿ szukam siebie)

wci¹¿ szukam siebie
siostra samotnoϾ
nie opuszcza brzegów mojego jestestwa
odebrano mi jego cz¹stkê
wa¿y³a tysi¹ckrotnie wiêcej
ni¿ ca³a dusza

wci¹¿ szukam siebie
ws³uchujê siê w muzykê
resztek duszy
bêbnów serca
szumu g³owy
pisku uszu
charkotu niewydolnych p³uc

wci¹¿ szukam siebie
w czerni nocy
œwietle dnia
czerwieni krwi
zieleni trawy
przejrzystoœci wody
¿ó³ci w¹troby
œcisku ¿o³¹dka
bieli proszku

wci¹¿ szukam siebie
w ogromie t³umu
spojrzeniach ludzi
ich dotyku
s³owach ust
mgle oddechu

wci¹¿ nie znajdujê siebie
jestem nie z tego œwiata
ka¿demu siê tak wydaje

(1 listopad 2004)

Powrót

***(Ja)

Ja
Siedem Nieszczêœæ G³ównych
Apokalipsa Istnienia
Wróg W³asnej Podœwiadomoœci

Ja
Podmiot Liryczny
W³asnego Wierszoklectwa
Nieudolna Próba Pisarczyka

Ja
Marnoœæ Nad Marnoœciami
Py³ Ziarnisty
¯wir K³uj¹cy Oczy

Ja
Depresja Depresji
Nicoœæ Ogromu Wszechœwiata
Pustka Zawieszona Pró¿ni

(30 listopad 2004)

Powrót

***(cicho, cicho)

cicho, cicho
niespokojny umys³ drga
kto jest tym bogiem
kogo dziœ za idola obierze œwiat
jak¹ bêdzie mia³ twarz

jakie wizje siê uka¿¹
przed oczami mas
p³on¹cych
gorzej¹cych
sczernia³ych przeciêtnoœci¹

zimno, zimno
ch³odny wieje wiatr
wci¹¿ w twarz
w t¹ sam¹ twarz

g³ód emanuje
od wewn¹trz
otwiera usta
a tam pustka

(14 grudzieñ 2004)

Powrót

***(Ja siê nie godzê)

Ja siê nie godzê
O ja niegodna
Gorzkiego spluniêcia
Twych ³askawych ust

Ju¿ mnie nie oczernisz
Oczernia³a krew
Twych gruboskórnych ¿y³
Nie chluœnie w m¹ twarz

Ju¿ mnie nie zdobêdziesz
Zdoby³am siê na odwagê
By wyrwaæ z pola pamiêci
Chwasty Twoich s³ów

I ju¿ mnie nie zmartwisz
Bom zmartwychwsta³a
S³odkie ¿ycie
Dopiê³o swego

(16 grudzieñ 2004)

Powrót

Inside

I miss something
I cannot describe
I feel emptiness
Inside my heart

Inside my soul
I am hungry
I am tired
I am cold

Inside me
I am everything
I am nothing
I am no one, I am no...

(2001)

Powrót

Land of nowhere

Lying alone in my bed
Thousand thoughts run across my head
My heart is dying of empty soul
My red blood covers the floor

Standing alone
Breathing the air
One step forward
And I’ll be there

In a land of sorrow
In a land of pain
Where everything is white
Where everything is plain

Where are no thoughts
No need to complain
No need to feel heavy
No need to restrain

For my dying will follow
‘Till the end of days
For my life feels shallow
And full of hays

(27th May 2002)

Powrót

Love of heart

Between two lonely mountains
There is a heart of gold
Heart that never wants to be found
That never wants to be shown

But it doesn’t seek solitude
It seeks for magical world
Where love is forever sacred
And above all hold

From these two lonely mountains
It never wants to part
For it is bound to them
With its love of heart

(5th July 2002)

Powrót

Beyond the time

I could go here and there
I could go anywhere
I am beyond the time

I could do this or that
I could do anything
I am beyond the time

I could say a word or two
I could say many words
I am beyond the time

I could see you or me
I could see anybody
I am beyond the time

(no date – poem beyond the time)

Powrót

***(where do we go from here)

where do we go from here
lost children
throwing out the day of light
hanging onto night of dark

whole world is ours
sky’s upon us
letting ourselves down
into the whirl of water

great whole nothing
blinding lightness
warming darkness
until we become
both black and white
turn grey

(1st November 2004)

Powrót