Powrót do

-> strona g³ówna

Gra¿yna Machura

dodano: 20.02.2005

Urodzona 13.01.1983 w Sosnowcu. Jest cz³onkiem poetyckiej grupy AK. Powi¹zana z kó³kami satanistycznymi, czêsto tworzy trójk¹ty, ale kwadratem nie jest. W ’98 zaatakowana przez dru¿ynê, aktualnie œpiewa w zespole Iskariota.

Nasza ankieta:
Poeta... kat.
Tworzê bo... mRa.
Najbardziej lubiê... grad.
Przyjaciele... zerknijcie prosto w s³oñce.
Moje najwiêksze marzenie... dopomóc konaj¹cym.


Wiersze:
***(Z ciemnoœci b³ysk miecza), ***(Ogieñ wod¹ daje), ***(Wiersze pisz¹ siê same), Jeszcze raz, ***(Fiolety nieba nim czerwieñ zab³yœnie).



***(Z ciemnoœci b³ysk miecza)

Z ciemnoœci b³ysk miecza
przeci¹³ i st¹d i tam
Jak rana powietrza
w niebiosa w³am

Œwieci ber³o na b³êkicie
odwróæ g³owê cenisz ¿ycie
I Ÿrenicê wysil czerni¹
odbij lunê, ju¿ bramy dr¿¹

Ciemnoœci wypalaj
b³yskiem mia¿d¿ radoœci
daj zadoœæ zazdroœci
niech proœci, lud poœci

I gwiazd¹ b¹dŸ jasn¹
ko³em chmurnookim
schnij trawy na piasku
osuszaj potoki

Powrót

***(Ogieñ wod¹ daje)

Ogieñ wod¹ daje
ziemia puchnie
maj nad maje
œwiat³o s¹czy siê przez czerñ
cierñ w niebiosa krzyku jej
Parnie by³o pan parami
zaczarowa³ œwiata b³ysk
ta pogoda p³odzi baœnie
cyt iskierka gaœnie

Powrót

***(Wiersze pisz¹ siê same)

Wiersze pisz¹ siê same
s³oñcem pulchne zebrane
Sierpnie siê chowi¹ za s³oñcem
wschodz¹ce mniej zbo¿ej¹ce

Ksiê¿yc tylko siê krêci
Ziemia ustala i stoi
S³oñce dope³nia jej woli
Kamieñ powoli postroi

A ptaki jeszcze œpiewaj¹
zieleñ ich g³osów omdlewa
b³êkit i chmurne ob³oki
wrzesieñ, wrzesiennie œwiat œpiewa

Powrót

Jeszcze raz

Œwita œwit nadje¿d¿a rydwanem blask
Bystry b³ysk zsypuje popio³em
Æwierka cyt szybuje jasnoœci¹ gaj
Dumny d¹b zabija z pewnoœci¹ raj

Mglista myk schowa³a bieluœki szal
Lodny chlust zarosi zielonych hal
Tyku tyk zaskrzypi królewsko czas
A ja znik zabawi bajeczk¹ nas

Powrót

***(Fiolety nieba nim czerwieñ zab³yœnie)

Fiolety nieba nim czerwieñ zab³yœnie
przekwit³e kwiaty w ka³u¿ach liœcie
szary burzliwy strumieñ
w ga³êziach ruch mów wietrze s³ów

W czarnych liniach ga³êzi
co b³êkit tn¹ na czêœci
me s³oñce œnie¿no kracze
I dzieñ cichy w pe³ni
kroplami swymi têtni
sople wbijaj¹ siê w œnieg
œnieg milcz¹cy leg³

Powrót